Strona:Lenin - Pamięci Hercena; O dumie narodowej Wielkorusów.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

(kiedy to szlachta obszarnicza prowadziła na wojnę chłopów, by dusić wolność Węgier, Polski, Persji, Chin) i swojej niewolniczej teraźniejszości, kiedy ci sami obszarnicy, przy współudziale kapitalistów, prowadzą nas na wojnę, by dusić Polskę i Ukraninę, by dławić ruch demokratyczny w Persji i Chinach, by wzmocnić bandę Romanowów, Bobryńskich, Puryszkiewiczów, hańbiącą naszą wielkorosyjską cześć narodową. Nikt nie jest winien, że urodził się niewolnikiem, lecz niewolnik, któremu nie tylko obce są dążenia do własnej wolności, lecz który usprawiedliwia i upiększa swoje niewolnictwo (na przykład nazywa zdławienie Polski, Ukrainy itd. „obroną ojczyzny“ Wielkorusów), taki niewolnik to sługus i cham, wywołujący słuszne uczucie oburzenia, pogardy i obrzydzenia.
„Nie może być wolny naród, który uciska inne narody“, tak mawiali wielcy przedstawiciele konsekwentnej demokracji XIX stulecia, Marks i Engels, którzy stali się nauczycielami rewolucyjnego proletariatu. I my, robotnicy wielkorosyjscy, pełni poczucia dumy narodowej, chcemy bezwzględnie wolnej i niepodległej, samodzielnej, demokratycznej, republikańskiej, dumnej Wielkorosji, opierającej swe stosunki z sąsiadami na ludzkich zasadach równości, nie zaś na poniżającej wielki naród poddańczej zasadzie przywilejów. Właśnie dlatego, że chcemy takiej Wielkorosji, mówimy: nie można w XX stuleciu w Europie (chociażby nawet na dalekim wschodzie Europy) bronić ojczyzny inaczej, niż walcząc wszelkimi środkami rewolucyjnymi przeciw monarchii, przeciw obszarnikom i kapitalistom swojej ojczyzny, t.j. przeciw najgorszym wrogom naszej ojczyzny; — Wielkorusy nie mogą „bronić ojczyzny“ inaczej, niż pragnąc klęski caratu w każdej wojnie, jako najmniejszego zła dla 9/10 ludności Wielkorosji, gdyż carat nie tylko uciska te 9/10 ludności pod względem ekonomicznym i politycznym, ale również demoralizuje, poniża, hańbi i prostytuuje ją ucząc uciskać inne narody, ucząc osłaniać swą hańbę obłudnymi, rzekomo patriotycznymi frazesami.
Odpowie nam ktoś może, że prócz caratu i pod jego skrzydłami zrodziła się i okrzepła inna siła historyczna, kapitalizm wielkorosyjski, który dokonywa pracy postępowej, centralizując pod względem ekonomicznym i zespalając olbrzymie obszary. Ale odpowiedź taka nie tylko nie usprawiedliwia, lecz jeszcze bardziej oskarża naszych socjalszowinistów, których należałoby nazwać carsko-puryszkiewiczowskimi socjalistami (podobnie jak Marks nazywał lassalczyków królewsko-pruskimi socjalistami).