Strona:Legendy, podania i obrazki historyczne 03 - Bolesław Śmiały, Krzywousty i jego synowie.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Posłali do cesarza: — proszą o zwrot zakładników, postanowili się bronić.
Zdumiał się cesarz, milczał. Nagle zdradziecko błysnęły mu oczy, uśmiechnął się z szyderstwem.
Nie odda zakładników. Niech się miasto podda, inaczej dzieci zginą.
Straszna rozpacz zapanowała w Głogowie. Co począć? Dla ojców i matek życie dzieci droższe niż własne. Każdy z ojców wolałby sam zginąć. Ale czyż odda ziemię? kraj zdradzi? zaprzeda w niewolę?
Nie, nigdy. Ojcowie i dzieci spełnią swą powinność: za kraj oddadzą życie.
Cesarz czeka jeszcze — uwierzyć nie może.
Lecz na murach zbrojni oczekują szturmu.
Wściekły Niemiec umieścił dzieci przed hufcami, aby na nie musiały paść pierwsze pociski. Ojcowie nie odważą się strzelać do synów.
Zbliża się śmiało. — Wtem z murów leci grad kamieni, chmura strzał. Padają zastępy niemieckie, gród broni się wytrwale, wróg go nie zdobędzie.
Noc położyła kres zaciętej walce — odstąpił nieprzyjaciel bezsilny, złamany, stosy poległych na pobojowisku.
A tam na murach płaczą nieszczęśni ojcowie...


Skarbek.

Po ocaleniu Głogowa król Bolesław posłał znowu do cesarza, żądając, aby cofnął się ze swojem wojskiem i zaprzestał rozlewu krwi chrześcijańskiej bez słusznego powodu.