Strona:Leblanc - Posłannictwo z planety Wenus.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dramatu kryje się właśnie w tym zamku… Wszystko stracone, ale też wszystko może być uratowane, jeżeli zdołam przybyć tam na czas… Ekran zniszczony, ale formuła Noela Dorgeroux, którą zna Beranżera, pozwoli mi go zrekonstruować… Trzeba się spieszyć… Jeżeli nie znajdę zamku w Pre-Bony przed wschodem słońca, to Velmot niechybnie porwie Beranżerę.
Przez cały wieczór zbierałem informacye. Radziłem się atlasów, przewodników podróżnych, rozkładów jazdy, map. Pytałem, telefonowałem… Ale znikąd, nie mogłem otrzymać żadnej wskazówki co do zamku w Pre-Bony. Dopiero rano po nieprzespanej nocy przyszła mi myśl, aby rozpocząć poszukiwania tam, gdzie przez jakiś czas z pewnością przebywała Beranżera. Automobilem wyjechałem w stronę Bourgival. Nadzieje moje były bardzo słabe… Lecz obawa, aby Velmot nie odnalazł wcześniej schronienia mojej drogiej dziewczyny skłaniała mnie, że usiłowałem wmawiać w siebie:
— Otóż właśnie, że jestem na właściwym tropie… Z pewnością odnajdę Beranżerę… ten bandyta nie zobaczy jej nawet…
Miłość moja, jaką czułem dla Beranżery wyswobodziła się nagle z wątpliwości i podejrzeń, które dotychczas zatruwały mi serce… Nie rozmyślałem teraz zresztą nad niezrozumiałymi dla mnie szczegółami, nie usiłowałem sobie tłomaczyć jej postępowania… choćby jej pocałunek gorący nie był zatarł złego wspomnienia, to niebezpieczeństwo grożące podsycało żywy płomień mego uczucia.
Pierwsze moje badania w Ville d‘Avray, w Marnes w Vaucresson nie dały żadnego rezultatu. Nikt nie mógł mi udzielić informacyi o zamku w Pre-Bony. Nie znano nawet tej nazwy. W Saint-Cloud nowe fiasko! Ale w jednej oberży trafiłem na ślady Velmota. Powiedziano mi, że kręcił się tu dzisiaj rano wysoki, blady pan, który dawniej nieraz jechał automobilem w kierunku Bougival. Zadałem kilka pytań odnośnie do powierzchowności tego pana i doszedłem