Strona:Leśny karzełek.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   21   —

Zlękła się dziewczyna o swoje życie i obiecała, myśląc sobie, że nigdy tego co mu przyrzekła, dać nie będzie mogła.
Nazajutrz rano, gdy jak zwykle karzełek zrobił swoje i odszedł, przyszedł król i zamiast rozkazywać, aby na drugi dzień zastał znów złotą przędzę, rzekł do niej:
— Wiem, żeś prostą wieśniaczką, ale chcę cię pojąć za żonę, boś pracowita i chociaż jesteś z niższej odemnie sfery, ale bogactwa krajowi memu dać możesz. Majątku nie masz, ale ile razy zechcesz, możesz mieć złoto. Mówił to głosem nie surowym jak zwykle, lecz bardzo łagodnym i miłym.
Wyszła dziewczyna za króla i zapomniała o karzełku.
Naraz gdy po roku szczęśliwego z królem pożycia, urodził się synek i gdy radość króla i królowej była bez miary,