Strona:Laozi-Tao.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LVIII.

 
Gdybym był królem, mojaby władza
Byłaby taką, moi poddani,
Która nie ściska powrozem krtani,
Która nie więzi, która nie zgładza.

Ceł by nie było w mojej przystani:
Niech sobie, kto chce, wjeżdża, niech wchadza,
Niech się wprowadza, niech wyprowadza,
Niech żyje, jak mu najpożądaniej.
 
Byłoby szczęście w mem państwie błogiem,
W którem więzienie stoi odłogiem,
Gdzie zardzewiały miecz leży w kaźni,
Gdzie szafot zmurszał najniepokaźniej;
Gdzieby nie znano obywatela,
Któryby płakał, chyba — z wesela.