1925: 3.325, 1926: 3.311, 1927: 3.240, 1928: 3.053. Od roku 1923 faktycznie osiągnięto mniejwięcej absolutną liczbę zgonów przedwojenną (w roku 1911: 3.404).
Znacznie korzystniej przedstawia się śmiertelność poznańska w liczbach relatywnych. Śmiertelność ta spadała już w okresie przedwojennym. Średnio przypadało w stosunku rocznym na 1000 mieszkańców zgonów: 1880-84: 29,5, 1900-04: 23,4, 1905-09: 22,7, 1910-14: 20,7, 1915-19: 22,1, 1920-24: 21,0 i w latach poszczególnych najnowszych: 1922: 20,9, 1923: 18,4, 1924: 17,6, 1925: 15,4, 1926: 14,9, 1927: 14,1, 1928: 12,3. Jest to razem wziąwszy poprawa wręcz ogromna. Istotna relacja śmiertelności jest jeszcze niższa, ponieważ pewna ilość zgonów (około 17,0%) dotyczy osób zamiejscowych, zmarłych głównie w szpitalach poznańskich. Wprawdzie zjawisko zmniejszenia się śmiertelności jest prawie ogólne w państwach, które przeszły wojnę i straciły dużo jednostek życiowo słabszych w latach wojennych i pierwszych powojennych, wprawdzie układ ludności według wieku zmienił się w Poznaniu na korzyść ludności w wieku średnim, mimo to jednak cofnięcie się raty śmiertelności w Poznaniu jest wyraźne i znaczne, choćby odliczyć owe szanse wyjątkowe.
Na 100 zgonów przypadało na niemowlęta w 1. roku życia w latach 1910-14: 29,2, w roku 1926: 29,7, na dzieci od 1. do 5. roku życia 1910-14: 10,4, w roku 1926 zaś tylko 6,4. Również i dalsze grupy młodociane wykazują śmiertelność korzystniejszą. Na 100 żywourodzonych zmarło niemowląt w 1 roku życia
1910
|
1911
|
1925
|
1926
| |
ślubnych
|
15,4
|
17,7
|
12,5
|
13,5
|
nieślubnych
|
28,2
|
32,5
|
34,2
|
30,7
|
Poprawiła się więc bardzo wyraźnie śmiertelność dzieci ślubnych, bez zmiany pozostała, a częściowo pogorszyła się nawet śmiertelność dzieci nieślubnych. Największą poprawę śmiertelności wykazują dzieci od 1 - 5 lat, i w tej dziedzinie zdobycz najnowszych lat jest najcenniejsza.
Według wyznania stanowili wśród zmarłych w r. 1910 katolicy 73,5%, ewangelicy 23,3%, mojżeszowi 2,9%: inni 0,3%. W dziedzinie tej nastąpiło oczywiście silne przesunięcie. W r. 1926 było katolików 93,9%, ewangelików 4,8%, mojżeszowych 0,7%, innych 0,6%. Udział katolików w zgonach był przed wojną większy niżby w stosunku do całej ludności wypadało (śmiertelność dzieci), w latach najnowszych jest nieproporcjonalnie wielki procent zgonów u ewangelików (wielki procent starych ludzi). Podobne są daty narodowo-