Strona:Książę-żebrak.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

Nala sądził, że ma do czynienia ze zwykłymi jak i on ludźmi i wszedłszy z nimi w rozmowę, zapędził się tak dalece, iż na pytanie olbrzymów, czy zechce spełnić ich prośbę, powodowany wrodzoną dobrocią — obiecał.
— Jesteśmy Lokapalas — rzekli — nie jesteśmy zwykłymi śmiertelnikami.
Idziemy wszyscy czterej do księżniczki Ramy, aby się o jej rękę ubiegać. Prosimy więc ciebie Nalu, abyś poszedł uprzedzić o tem księżniczkę i na naszą skłonić stronę. Niech wybierze koniecznie którego z nas.
Biedny Nala o mało że się nie rozpłakał. Ale wkońcu uspokoiwszy się trochę powiedział olbrzymom iż i on także wyrusza starać się o rękę Ramy i że ma nadzieję, iż zostanie przez nią wybrany.
Ale olbrzymi byli niewzruszeni i jeden z nich dotknął księcia i wymówił jakieś czarodziejskie zaklęcie.