— Nie martwcie się, — mówiły jeszcze, — nasza wiara nie zginie, nie przejdzie na prawosłaẃje. Pan Bóg ukarze wkońcu tych, którzy się nad nami pastwią i usiłują nas oderwać od wiary katolickiéj i Polski. Którzy z nas nie umrą pod nahajkami i w więzieniach, zostaną tém, czém jesteśmy.
Kara Boska spadła w istocie na Rossję...
Mała Japońja uderzyła żelazną pięścią w ogromne, pyszne mocarstwo z taką siłą, iż ten olbrzym carski zachwiał się ciężko raniony. Czego się niewielu spodziewało, stało się rzeczywistością. Dawid japoński pobił, pokonał rossyjskiego Goljata. A klęska wojenna wstrząsnęła narodem rossyjskim. Wszystko, co tliło tam na dnie sumień ludzkich, wszystkie żale do niesprawiedliwego rządu i niecnych urzędników buchnęły nagle, jak wielki płomień. I zachwiał się tron carski. Przerażony cesarz wraz ze swymi ministrami musiał zgodzić się na przebudowę państwa i nadanie wolności narodowi.
Było to w roku 1905. W kwietniu ogłoszono nagle ukaz cesarski o wolności wiary. Stało się nareszcie to, czego spodziewali się, na co czekali prześladowani unici. Działacze prawosławni, katy i szpiegi musieli