Strona:Król Lir (William Shakespeare) 104.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Edmund. Obudwu siostrom zaprzysiągłem miłość;
Jedna nie cierpi drugiej, jako żmii
Nie cierpi, kto był ukąszony przez nią.
Którąż z nich wezmę? Obiedwie? czy jedną?
Czy żadnej? Żadnej posiadaćbym nie mógł,
Jeśliby obie żyły. Wziąwszy wdowę,
W wściekłośćbym tamtą wprawił, a przy tamtej
Z trudnościąby mi przyszło dojść do celu,
Dopóki mąż jej przy życiu zostaje.
Użyjmyż jego plec w bitwie, a potem
Niech ta, któraby rada go się pozbyć,
Sama pomyśli o tem. Co się tyczy
Ułaskawienia Lira i Kordelii,
Które on sobie ułożył, nic z tego.
Jeżeli bitwę wygramy i oni
Wpadną w moc naszą, w niwecz ja obrócę
Ten piękny projekt. W położeniu mojem
Biernym być zgubnie, trzeba iść przebojem.
(Wychodzi).


SCENA II.
Pole pomiędzy dwoma obozami.
(Wrzawa wojenna za sceną. Przy odgłosie bębnów, z chorągwiami przechodzą przez scenę: król Lir, Kordelia i żołnierze. Wchodzą: Edgar i Gloster).


Edgar. Usiądź tu, ojcze; to cieniste drzewo
Gościnną strzechę ci zastąpi; módl się
Za tryumf dobrej sprawy. Jeśli wrócę,
Przyniosę ci pociechę.
Gloster.Niech ci, bracie,
Błogosławieństwo niebios towarzyszy!
(Edgar wychodzi. — Wrzawa wojenna. Sygnały do odwrotu. — Edgar powraca).
Edgar. Uchodźmy, starcze! daj rękę! uchodźmy!
Lir zwyciężony i w niewolę wzięty
Wraz z córką. Idźmy, idźmy.
Gloster.Po co szukać
Innego miejsca? Wszak i tu zgnić można?
Edgar. Znów czarne myśli? Nie od nas zależy
Nasz koniec, tak jak przyjście nasze na świat: