Strona:Król Lir (William Shakespeare) 015.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Mieć mężów, skoro mówią, że wyłącznie
Kochają ciebie? Gdy ja pójdę za mąż,
Ten, co odbierze z mych rąk zakład wiary,
Otrzyma także połowę mych uczuć,
Połowę starań mych i obowiązków.
Nigdybym w związki małżeńskie nie weszła,
To pewna, gdybym tak jak moje siostry
Ojca jedynie kochała.
Król Lir. Kordelio,
Czy ty to z serca mówisz?
Kordelia. Tak jest, Panie.
Król Lir. Tak młoda i tak nieczuła!
Kordelia. Tak młoda
I szczera, Panie.
Król Lir. Dobrze więc, niech szczerość,
Którą się chlubisz, stanie ci za wiano;
Gdyż na ten święty, promienny krąg słońca,
Na misterye Hekaty i nocy,
Na tajemnicze wpływy wszelkich planet,
Przez które istniem i przestajem istnieć,
Zrzekam się odtąd wszelkiej pieczy ojca,
Wszelkiej łączności i związku krwi z tobą.
Bądź od tej chwili mnie i memu sercu
Obcą na zawsze! Barbarzyński Scyta,
Nawet ów dziki, co żre własne dzieci,
By głód nasycił, równie będzie blizki
Mojemu sercu, równie znajdzie względy
I pomoc, jak ty, niegdyś moje dziecko.
Kent. Najmiłościwszy mój Królu!
Król Lir. Milcz, Kencie,
Nie wchodź pomiędzy smoka i gniew jego.
Jam ją najbardziej kochał, przy jej boku
Miałem nadzieję znaleźć błogi spokój
Na stare lata. — (Do Kordelii). Precz z mego oblicza!
Obym tak w grobie miał spokojność, jak cię
Nieodwołalnie w tej chwili odtrącam
Od ojcowskiego mego serca. — Hola!
Wezwać tu panów Francyi i Burgundyi! —
Kornwalu i ty Albanie, rozdzielcie
Pomiędzy siebie tę część pozostałą
I do posagu swych żon ją przyłączcie.
Niech ją zaślubi duch pychy, którego
Zwie duchem prawdy! Was dwóch przyoblekam