Strona:Król Lir (William Shakespeare) 014.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Oddajem w wieczne posiadanie tobie
I twemu z księciem albańskim potomstwu. —
Cóż powie nasza druga córka, nasza
Droga Regana, Kornwala małżonka?
Regana. Jam z tego kruszcu, co i moja siostra,
I w sile uczuć jej nie ustępuję.
W szczerości serca znajduję, że ona
Całą mą miłość zawarła w swych słowach;
Tylko za skąpo, bo ja się być mienię
Nieprzyjaciółką wszelkich innych uciech,
Najżywiej zmysły mogących pociągać.
I szczęście moje zakładam jedynie
Na twej miłości, ojcze mój i panie!
Kordelia (do siebie). Biedna Kordelio! jakże ty się wydasz?
Nie biednam jednak, bo w sercu mam pewność,
Że moja miłość bogatsza, niż słowa.
Król Lir. Tobie i twoim przypada w dziedzictwo,
Na wieczne czasy, ta druga dzielnica,
Nie mniejsza, ani pod względem przestrzeni,
Ani wartości, ani przyjemności
Od tej, jakąśmy dali Goneryli. —
A ty że, nasza pociecho, ostatnia,
Jako najmłodsza, nie jako najniższa
W miłości naszej, o którą się wino
Francyi dobija i mleko Burgundyi,
Cóż ty nam powiesz, gwoli otrzymaniu
Działu większego jeszcze, niż twe siostry?
Kordelia. Nic.
Król Lir. Nic?
Kordelia. Nic, Panie.
Król Lir. Jakto? nic? Z niczego
Może być tylko nic. Odpowiedz jeszcze.
Kordelia. Nieszczęsnaż ja! nie umiem uczuć moich
Przenosić z serca w usta; ja miłuję
Waszą Królewską Mość tak, jak mi każe
Mój obowiązek, ni mniej ani więcej.
Król Lir. Jakto? Kordelio! Daj inną odpowiedź,
Inaczej los swój zniweczysz.
Kordelia. O, Panie!
Tyś mi dał życie, wychował mnie, kochał,
I ja odpłacam ci te dobrodziejstwa,
Tak jak powinnam: jestem ci posłuszna,
Czczę cię i kocham. Na co moim siostrom