Strona:Kot w butach - baśń fantastyczna.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

obcował z uczciwymi, pracowitymi chłopami i młynarzami, ale z możnymi tego świata nigdy się nie bratał.
Król przejeżdżając, zauważył wspaniały pałac i pola od kłosów aż złote. Spostrzegł też kota w butach i kiwnął nań palcem z karety.
— Hej, ty jegomościu w czerwonych butach! a przybliżże się do mnie... no, prędzej! nie zjem cię przecie... Powiedz mi, czyje są te pola i łąki i ten pałac okazały i te wszystkie zabudowania?
— To księcia Andrzeja, mego pana — odpowiedział śmiało, zapytany — bogaty to pan i możny.
— Księcia Andrzeja? księcia Andrzeja? pierwszy raz słyszę o podobnym księciu i do tego tak bardzo bogatym.