Strona:Korczak-Momenty wychowawcze.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie jestem pewien, i ogarnia mnie obawa, że nowe zjawisko nadweręży mimochodem rzuconą jałmużnę etykiety. — Przykro mi się przyznać, że ledwo sylabizuję, że muszę długo i uważnie wpatrywać się w litery objawów, by wystękać jako-tako, zgruba treść. Siedzi we mnie nadęty autorytet, który „takiego pędraka“ w lot poznaje, nawskroś przenika. Żyje we mnie zdemoralizowany partacz, którego szkoła tresowała w wyłgiwaniu się obowiązkom prawdziwego poznania. Te dwa podniesione w górę palce małej Władzi, to protest żywej istoty, która nie pozwala zbyć siebie byle czem, która nie godzi się na napis, etykietę — mówi: „nie znasz mnie“. Cóż ja wiem o Władzi? — Że się kręci? Nauczycielka rzuciła przelotne: „leniuch“ — smakowało mi — przyswoiłem. — Może Władzia nie leniuch. Może zrzec się zdawkowej djagnozy, przyznać do błędu — i w nagrodę otrzymać parę autokrytycznych uwag. Drażliwiec Władzia może zdolna jest żywo zainteresować się; może walczy z uprzedzeniem nauczycielki. Te dwa wzniesione w górę palce mogą oznaczać: a) „właśnie, że wiem, właśnie, że nie jestem taka, za jaką mnie macie“, lub b) „jeśli mnie coś istotnie zajmuje, wówczas wiem, chcę odpowiadać“. — A może istotnie „leniuch“ dziś rano postanowiła się poprawić, rozpocząć nowe życie? może po rozmowie z matką, z przyjaciółką? Czy pomóc Władzi w jej wysiłku, czy tylko zapamiętawszy, czekać, co będzie dalej, jutro, za tydzień?
Tak, nie dwa zasmolone palce wstępniaka, lecz pytanie, na które znaleźć nie mogę odpowiedzi.

Notatka: Gawęda — mysz i t. d. (zaraz — szczur, pszczoła i t. d.)
Komentarz: Niema książki, która omawiałaby technikę prowadzenia z dziećmi rozmowy, gawędy (nie — pogadanki). — Może dlatego nie umiemy, że nam się łatwe wydaje. — Mam w pamięci śliczne rozmowy z kolonij letnich, wieczorne, z internatu — kto ich nie zna, kto z wychowawców nie pamięta? Czy można je przenieść do szkoły?
Mysz — pożyczyli kota, żeby łapał — opowiadanie o walce psa z kotem — szczur był na poduszce cioci — raz w rybie znaleźli