Przejdź do zawartości

Strona:Korczak-Bobo.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jutro niema arytmetyki, broni się Stasio.
— Nie pytam się ciebie. Dawaj zadacznik.
I Stasio poczuł nagły przypływ zawziętego gniewu.
— Niech mi pan wytłumaczy, kiedy się mnoży i kiedy dzieli; tylko bez iksów.
I po upływie kilku minut rozumie wszystko, rozwiązuje szybko cztery zadania, przypomina sobie dzisiejszą klasówkę i ku własnemu zdumieniu przekonywa się, że była łatwa.
— I nie lepiej to było wczoraj uważać? — pyta z wyrzutem nauczyciel.
Stasio sam wie, że lepiej; ale dlaczego tylko trzech zrobiło?
Po lekcji bierze dziennik i zapisuje zadane lekcje na cały tydzień.
Czwartek: Niemiecki. Tłomaczenie § 23. Kaligrafja, — w klasie. — Ruski. — Opowiadanie § 49. — Religja § 58. — Śpiewy. — W klasie. I czego tu się uczyć?
Chciał dziś nie czytać, tylko się uczyć; kiedy niema czego. — I wyjął swego indjanina z szuflady.
Na niemieckim był nieznośny. Nauczycielka chciała już iść na skargę. — Boże, coby to było!..

∗             ∗