Strona:Klemens Junosza Wybór pism Tom V.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ja wam mówię — a ja znawca jestem i wiem, że z pewnością w Ameryce nie może się taki interes przytrafić. Tam szlachta jest chytra, wyrachowana, a nasza komisya żydowska, ta co od samego Hirsza, chciałaby porządnych żydków zapędzić do grubej i niedelikatnej roboty, to jest fe!
— Dalibóg fe, macie racyę.
— Póki ja nie miałem tego młyna...
— Powiedzcie: póki my nie mieliśmy.
— No dobrze, póki my nie mieliśmy tego młyna, to mnie się zdawało, że Ameryka jest raj, teraz widzę, że ona jest tylko Ameryka i że trzeba wielkiego ryzykanta, coby chciał tego raju kosztować. Ja wcale nie chcę, mam już dosyć!