Strona:Klemens Junosza - Z księgi cudów Franciszka Kostrzewskiego.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie mijajcie mnie starego,
Wszakżem nic nie zrobił złego,
Nie mijajcie mnie!!

Wiecie o tem cni łaskawcy?
Jest tu wdowa po dzierżawcy,
Którą gnębi los;
Chciał bym coś uczynić dla niej,
Więc doradźcie mi kochani,
Ja otworzę trzos...

Patrzy szlachta, jak pijana,
Co u licha? zkąd ta zmiana?
Co mówi ten dziad?
A gospodarz w gości kole,
Kładzie przed nimi na stole,
„Tygodnika“ szmat...

Kładzie i mówi w głos szczery:
— Patrzcie na ten portret sknery,
Co chciwością drga,
Przyjrzyjcie się onej karcie,
I powiedzcie tak otwarcie:
Czy to jestem ja?

— Cóż to znów za koncept nowy!
Żartuj sobie waszmość zdrowy,
Tamto kutwa dziad,
A my wszyscy świadczym o tem,
Żeś się dzisiaj twojem złotem
Z biedną dzielił rad!...

Klemens Junosza.