Strona:Klemens Junosza - Wyścig dystansowy.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Jacek.

Wielmożny panie...

Karol.

Kto zjadł masę chleba? Kto zjadł kiszkę? Myślisz, że to się ukryje?

Jacek.

Wielmożny panie...

Karol.

Ruszaj do wagi! Jeżeli ci przybył jeden funt, to całoroczną pensyę potrącę. Ruszaj! (Odchodzą).

Katarzyna (wychodząc na przód sceny).

Za jeden funt całką pensyę mu potrąci! A dyć chłop samej kiszki dwa funty zjadł, a chleba omal że nie cały bochenek... Oj, jak ten jangielski... „Wielki Śledź“ nie wygra, to chyba my się utopim z Jacusiem. (Wybucha płaczem).





AKT III.
Scena przedstawia część dziedzińca i ogrodu z majątku Pawła — z lewej strony sztachety, w głębi altanka.


SCENA I.
Paweł — Atanazy.
Atanazy.

Już też mi sąsiad dobrodziej najazd dzisiejszy racz wybaczyć.