Strona:Klemens Junosza - Starościne uszy.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dziadek siadywał pod lipą starą...
Gdy cichy wieczór zapadł na błonie,
Gdy słońce w fali jeziór utonie,
Wtedy nam zwykle, godziną szarą...