Strona:Klemens Junosza - Prawdziwa bjografja.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W zachowaniu brata ś. p. Piotra, dra Mikołaja Bykowskiego, znajduje się bardzo wiele tych utworów młodzieńczych, opisujących dzieje serca, wieczną historję słowika i róży, żale zawiedzionych uczuć.

„Od ognia zginie, ten kto ogniem pali,
Komar bezkarnie nie igra z płomieniem.
Zarzuć zasłonę!... Może Bóg się zżali
I mnie przed Tobą skryje wiecznym cieniem.
Na moje serce zdradą przygnębione
Rzuci zasłonę...”

Pisał także i utwory dramatyczne, jednem słowem przechodził te wszystkie etapy, których nie mija prawie żaden z początkujących autorów, dopóki nie natrafi na właściwy i odpowiedni do swego talentu rodzaj twórczości.
Jako dyrektor teatru w Kamieńcu Podolskim, rozwijał bardzo energiczną działalność; sam się wszystkiem zajmował. Układał możliwie najlepszy repertuar. Sam pisał sztuki, wiele tłumaczył, starał się o dobrych artystów, jednem słowem pracował na to, aby nie zawieść zaufania obywateli, którzy powołali go na kierownika instytucji. Wtedy był już także w służbie rządowej, oraz pisywał korespondencje z Kamieńca do ówczesnej Gazety codziennej i Warszawskiej.
Pierwszy pseudonim jego był „Jaszczur” (tak właśnie podpisywał korespondencje), pierwszą zaś pracą obszerniejszą, ogłoszoną drukiem, były listy p. t. „Piętnastodniowe pielgrzymstwo ukraińców”, drukowane w r. 1851-ym w odcinkach Dziennika warszawskiego (Rzewuskiego) nr. 94, 96, 97, 98, 117, 118 i 119); pierwszą książką Bykowskiego był dramat p. t. „Urodzenie”, drukowany w Poznaniu w roku 1859-ym.
W r. 1860-ym Bykowski ożenił się z panną Georginją Mierosławską, a w 1865-ym przeniósł się na stałe zamieszkanie do Warszawy. Od tej pory działalność jego literacka zwiększa się ciągle: pisze dużo powieści, a oprócz tego poświęca się dziennikarstwu. W Kolcach, które w roku 1874—75-go wychodziły pod redakcją J. M. Kamińskiego, pisze pod pseudonimem „Stary cierń”, w Echu Zygmunta Sarneckiego, „Roman Gryf”. Powieści wydaje pod własnem nazwiskiem.
Biograficznych i bibljograficznych szczegółów o Bykowskim jest tak wiele, że nie sposób ich zamieszczać tu, w szczupłym artykule Kurjera; przytoczyłem z nich tylko niektóre, sądząc, że może więcej będzie teraz na czasie wspomnienie o czło-