Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


VI.

Pan Bolesław nie zaniedbywał swoich obowiązków gospodarskich, wstawał bardzo wcześnie, w folwarku bywał kilka razy dziennie, do robotników w pole zaglądał, finansistów w sąsiedniem miasteczku odwiedział a przytem umiał znaleźć jeszcze tyle czasu, aby gościa swego rozmową bawić lub na wizyty w sąsiedztwo go wozić.
Warszawiak, aczkolwiek postanowił przez cały czas pobytu na wsi wstawać równo ze słońcem i podziwiać piękność budzącej się ze snu przyrody, dłużej nad dwa dni w zamiarze nie mógł wytrwać, powietrze go upajało, sypiał więc do godziny dziewiątej lub dziesiątej. Właściciel Rudawski bardzo był z tego kontent, mógł bowiem swobodnie oddawać się swoim zajęciom przez cały ranek, a zajęć tych było nie mało. Największy kłopot sprawiały sprawy finansowe, ciągła potrzeba gotowizny na różne wydatki,