Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ciotka przeszkadza? ona sobie pani w pokojach, a ja sługa w kuchni i na folwarku.
— Tak widzisz nie może być.
— A dla czego? Pani nie będzie gotowała, nie pójdzie do obory, ani do chlewa, od tego są sługi.
— Proszę cię nie przerywaj, właśnie chciałem ci powiedzieć, że musimy się rozstać, zrozumiałaś?
— Nie, nie mogę zmiarkować, co pan odemnie żąda.
— Przynieś swoją książkę; obliczę ile ci się należy do końca roku, zapłacę, a jutro dam ci furmankę i jedź sobie dokąd chcesz.
— Niby kto?
— Ty.
— Ja?
— Przecież mówię wyraźnie.
Agata mięła w ręku rąbek fartucha, oczy jej zaszły łzami, głos drżał.
— To widać ekonomka prawdę mówiła, a ja jej rzekłam wtedy, że... łże.
— Co za związek ma gadanie ekonomki z tem co ja ci mówię.
— Powiedziała, że pan jest teraz odmienny, że w pana wstąpiło złe, że pana opętało i to wszystko jam sama teraz widzę; święta prawda. Kulbackiego pan wyrzucił sprawiedliwie, dawno mówiłam i nieraz po-