Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dalece wyćwiczony jesteś w sztuce porządnego myślenia.
— Jakim sposobem.
— Bardzo prostym; zgadnij pan, za co siedzisz, a w tej chwili pana puszczę, i pójdziesz, czy pojedziesz dokąd ci się podoba
— Przepraszam pana, ale taka kombinacya nie stoi w żadnej procedurze.
— Masz pan znpełną słuszność.
— No?
— Przypuść pan na chwilę, że ja popełniam nadużycie.
— Fe! Co za głupstwa! Pan taki akuratny, taki formalista, doświadczony, to być nie może.
— A więc przypuść pan, że zmieniła się procedura...
— Kiedy?! Myśmy o tem nic nie słyszeli, a o takiej rzeczy byłoby coś wiadomo
— A więc przypuść pan co chcesz, co ci się podoba, a tymczasem pogódź się z faktem spełnionym. Jesteś zamknięty...
— Już?!
— Oczywiście kochany panie Wajsfisz. Mogę zapewnić że pańskie kapitały nie znajdują się pod tak dobrym i mocnym zamkiem, jak pańska osoba w tej chwili...
Abuś był blizki płaczu — zaczął prosić.
Panie dobrodzieju, wielmożny panie!