Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stołek, który wychwalasz przed Abusiem, jest mój, że dali mi go rodzice w dniu wesela, kiedy szłam na nowe gospodarstwo. Ty nie pamiętasz, tyś już nawet o weselu zapomniał i gotów jesteś powiedzieć, że kupiłeś ten stołek za swoje własne pieniądze. Ja mam z tobą ciężkie życie; ty się targujesz o każdy grosz dla dzieci, o każdy funt chleba!
— Cicho, cicho! Widzisz, że mamy gościa.
— Właśnie niech Abuś słyszy, a ty bądź zawstydzony przed Abusiem, który dba o rodzinę swoją. Całe miasto wie, jak dobrym mężem i ojcem jest Abuś Wajsfisz; całe miasto wie, że kupił przed dwoma tygodniami kamlotu na suknię dla swej żony. A ty co dla mnie kupiłeś?
— Co z tego gadania kobieto? Ja będę taki jak byłem, a Abuś Wajsfisz, choć go tak wychwalasz, nie kupi ci nawet dwóch łokci perkalu na fartuch... Daj pokój.
— Wyjrzyjcie no Abramie oknem — rzekł Abuś, — czy on już daleko odszedł?
— Wcale nie odszedł; stoi o dziesięć kroków od rogatki; spotkał aptekarza i rozmawia z nim. Musi im być bardzo wesoło, bo tak się cieszą i śmieją, jakby rubla znaleźli na drodze.