tłuste mleko nie jest dla zdrowia dobre, ale troszeczkę to nie dużo, a nie dużo, to nie interes. Ja muszę ztąd uciekać. Niech pan nie ma pretensyi. Muszę odebrać od pana moje drobne należności i iść w świat, gdzie oczy poniosą.
— Jak chcesz.
— Co to za słowo «jak chcesz», ja tu przecież tyle lat siedzę, mnie się należy jaka grzeczność, gratyfikacya.
— Przecież cię nie odpędzam, odchodzisz sam.
— Aj, pan nie odpędza, pan nawet zaprasza! pan wskazuje kupę kolących cierni i powiada: — Siadaj sobie kochaneczku i siedź, będziesz miał wygodę, pan daje kamień i mówi: «Jedz kochaneczku, będziesz miał pożywienie i siłę».
— Ale ostatecznie, mój Mordko, powiedźże raz wyraźnie, czego ty właściwie chcesz.
— Ja nic nie chcę, niech pan chociaż spuści co z pachtu.
— Tego się nie spodziewaj.
— Jakto, nic?
— Ani jednego grosza.
— To ja się od nowego roku zrzekam.
— Dobrze.
— Ja mogę nawet kogo na swoje miejsce nastręczyć. Niech choć faktorne zarobię.
Strona:Klemens Junosza - Powtórne życie.pdf/112
Wygląd
Ta strona została skorygowana.