Strona:Klemens Junosza - Obrazki szare.djvu/342

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 334 —

te rabiny, co ich ludzie znają? Są i takie, których nikt nie zna, a które można powiedziéć, utrzymują świat. Czy ja wiem w jakich osobach ich dusze siedzą? Czy ja wiém? Czasem zdaje się, że to idzie biedny woziwoda i komu się może zdawać, że to jest naprawdę woziwoda, a to właśnie może być człowiek mądrzejszy niż rabin i nabożniejszy niż sam rabin! W Boskiém ręku wszystko jest i takie rzeczy — takie interesa, co człowiek nawet pomyśléć nie potrafi, także się dzieją na świecie. Pan myśli, że może Eljasz prorok nie był przeszłego roku na jarmarku w Lubartowie? Na moje sumienie był!
— Ale!
— Pan nie wierzy! Dalibóg mnie dziwno. Przecież i małe dzieci wiedzą, że Eljasz prorok ciągle chodzi po świecie.
— Po co?
— Już on wié po co on chodzi? Pan myśli, że mało biednych żydów on żywi. On wielki miłosiernik jest, on sam wyszukuje różnych kapcanów, biedaków i on im pomaga. Wielki miłosiernik jest. Pan nie wierzy?
— Skoro Berek powiada...
— Ja powiadam, ja wiem co ja powiadam.
— Berek wierzysz w cuda?
— Co nie mam wierzyć, albo mało cudów było