Strona:Klemens Junosza - Nad świeżym grobem.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Nad świeżym grobem.
(WSPOMNIENIE.)

(Dokończenie).
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Z pieśni jego zebranych w małym tomiku, widnieje wielka miłość synowska dla matki, bezgraniczna wdzięczność za zasady, które ta zacna matrona w jego serce wpoiła. W życiu poety, na które przecież patrzyliśmy zblizka, na każdym kroku dawał dowody miłości i przywiązania do rodzinnego gniazdka, do towarzyszki życia i tej dzieciny-szczebiotki którą utracił tak wcześnie. — Po za tem dobre i szlachetne to serce kochało kraj cały, kochało wszystko co piękne, zacne i wzniosłe, kochało wielką, bezbrzeżną miłością.
Był też to przytem człowiek zasad i ugruntowanych przekonań. Szanował on postęp, cieszył się zdobyczami nauki, lecz czcił zarazem przeszłość i piękne, legendowe jej