Strona:Klemens Junosza - Leśniczy.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
LEŚNICZY.
OBRAZEK WIEJSKI
PRZEZ
Klemensa Junoszę.

(Dalszy ciąg.)

Weszła, objęła ojca pieszczotliwie za szyję i rzekła:
— Więc ojczulek zawsze o mnie myśli, pomimo że nie mogę zdobyć się na sympatyę dla pana Mieczysława?
— Za co ty go nienawidzisz?
— Nie, ojcze, ja nie nienawidzę go, nawet mu źle nie życzę, ale poprostu jest mi niemiły. Nudny, brzydki...