Strona:Klemens Junosza - Guwernantka z Czortowa.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że dom państwa Szperków jest najzacniejszym domem w Europie, ale zapewnienia te nie mogły jakoś rozwiać chmur obawy, uparcie zbierających się na czole dziewczyny.
Pani Cornichon, de Cornichon, gdyż tak się kazała nazywać, ta sama, o któréj nosie i oczach miałem zaszczyt nadmienić, utrzymywała kantor stręczeń nauczycielek prywatnych.
Czcigodna ta dama, z którą wypadnie nam jeszcze spotkać się w tém opowiadaniu, miała podobno bardzo burzliwą przeszłość, za pomocą któréj zapewniła sobie teraźniejszość.
Nie będziemy kreślili obrazu téj przeszłości, którą możnaby nazwać historyą jadowitego grzyba. Pani Cornichon, która barwą twarzy przypominała leśne muchomory, opiekowała się losem młodych osób.
Usadawiała je na tak zwanych całych miejscach i na demiplace’ach, a czasem (jeżeli się dało) protegowała je lepiéj jeszcze, tak, że w krótkim czasie niektóre dochodziły do porządnego apartamentu, ładnéj garderoby, a nawet i własnych koni.
Protegowane pani Cornichon dzieliły się na dwie kategorye: na dziewczynki roztropne, dla których zacna dama mogła zrobić wszystko — i na gęsi ograniczone i mało rozgarnięte.
Mania była jedną z najbardziéj dzikich gęsi i skutkiem tego pani Cornichon uznała za właściwe umieścić ją na wsi.
I tak się stało.
Zacna dama poświęcała się dla młodych dziewcząt przez miłość bliźniego i za umiarkowane wynagrodzenie.
— Machère — mówiła na wyjezdném do Mani — powtarzam ci jeszcze, dom obywatelski! arystokracya! będzie ci tam jak w niebie... Jeżeliby jednak, boć przecież zdarzają się wypadki... jeżeliby jednak ci się tam niepodobało, to wracaj, a pamiętaj o tém, że we mnie znajdziesz matkę... gotową z całą gorliwością zająć się twoim losem i zapewnieniem przyszłości.
Godna kobieta miała w oczach łzy, co tak wzruszyło dziewczynę, że wybuchnęła głośnym płaczem i ucałowała, niezbyt czyste moralnie, ręce francuzicy.