Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niekiedy do mojej izdebki w oficynie przychodził na gawędkę i partyę szachów wspomniany już kilkakrotnie Tobiasz Tupet. Oryginalny to był człowiek i nie wiem, czy w życiu mojem kiedykolwiek podobnego spotkam.
Sama jego powierzchowność była niezwykła.
Małego wzrostu, szczupły, a przytem ułomny, miał twarz wyrazistą, o rysach wydatnych, bardzo ostrych i gęstą, białą, długą brodę, która mu prawie do kolan dostawała. Gdyby miał wzrost normalny, to bujna jego broda uchodziłaby za długą, lecz przy karłowatej postaci wydawała się nadzwyczajną. Sędzia nazywał Tobiasza chodzącą brodą wiecznego tułacza.
Ów Tobiasz Tupet trudnił się podobno handlem i bardzo często wyjeżdżał, ale stałe zamieszkanie miał w Woli, przy zięciu, również żydzie, ma się rozumieć, który młyn trzymał w dzierżawie.