Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

samego X. doprowadzi. A nie leć, jak postrzeleniec, bo się zmęczysz; tylko idź równo, ciągle jednakowo. Koło południa znajdziesz się w lesie, tam będzie karczemka, przy niej studnia. Rozumiesz?
— Rozumiem.
— Będziesz miał w osobnym węzełku chleb i ser, który ci da kucharka. Lubisz ser, żbiku?
— I jak!
— To dobrze. Zatrzymasz się przy tej karczemce; chleb z serem zjesz, wodę w studni będziesz miał wyborną, napijesz się i odpoczniesz, przynajmniej dwie godziny. Potem pójdziesz dalej gościńcem i będziesz szedł aż do miasteczka, w którem, jak słyszałeś zapewne, jest klasztor ojców bernardynów.
— Wiem.
— Pójdziesz wprost do klasztoru, u furty zadzwonisz i wyjdzie do ciebie furtyan, brat Achacy. Powiesz mu, kto jesteś i że odemnie