Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ojciec mój był oficyalistą folwarcznym; nazywali go panem rządca, zapewne dlatego, że sprawował rządy nad kilkoma fornalami, tylomaż parobkami i pastuchem.
Pierwszy dar, jaki otrzymałem od ojca po przyjściu na świat, było imię, a ponieważ urodziłem się w dzień Trzech Króli, więc wypadało mnie ochrzcić na Kacpra, Baltazara lub Melchiora...
Ojciec dał mi to ostatnie, dlatego, że imię Kacpra nosił nasz pastuch, więc jakoś nie wypadało nadawać je synowi pana rządcy; Baltazar, kowal wiejski, był to pijak sławny na całą okolicę, więc także nie — zostałem tedy Melchiorem. Prócz tego imienia i uczciwego nazwiska Kurkiewicz, nic mi rodziciel mój więcej nie dał, nie dlatego, ze nie chciał, lecz z powodu, ze nie mógł, a nawet szczerze mówiąc, i chcieć biedak nie