Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szcze nieraz miał sposobność zapłakać w Warszawie, do której powrócisz, w stancyjce swej samotnej. Teraz idź tam, gdzie się weselą, usiłuj uśmiech na twarz wywołać, nie psuj ogólnego nastroju! Niech cię, Melchiorze, nie plami niewdzięczność; jesteś marnym robakiem, jesteś niczem... czwartym do kart jesteś — ale złym nie bądź. Pamiętaj, że ci ludzie dali ci blisko trzy lata życia spokojnego i szczęśliwego prawie, że cię darzyli przyjaźnią i że gdybyś chciał tylko, to mógłbyś u nich do śmierci za... czwartego pozostać. Melchiorze! o Melchiorze! opanuj swoją boleść, pokonaj pychę, każ milczeć godności zdeptanej — i idź do nich.
Tak przemawiałem i tak przemówiłem do siebie, głosem przekonywającym, poważnym i surowym, bo tak zawsze czynię w ważniejszych życia momentach. Przemówiłem do siebie, przekonałem