Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wać, ja nie mam czasu na chorowanie. Niech pan mnie leczy prędko. Pan mi zapisał tylko jedno lekarstwo...
— Ależ, panie Tobiaszu, jakże ja mu to powiem? Zapisał mi to, co za potrzebne uważał.
— Mało zapisał, ja panu powiadam.
— Nie rozumiem.
— Aj, panie dobrodzieju, taki prosty, taki zwyczajny interes! Niby ja naszego doktora nie znam. Nie jeden raz miałem z nim do czynienia. On, jak do niego przychodzi zwyczajna żydówka na poradę do domu (płaci dwa złote) — to jej zapisuje lekarstwo. Co jej ma za takie pieniądze więcej zapisać? Jak go wzywają na miasto, do jakiego bogatego kupca i płacą mu za jednę wizytę rubla, to on zapisuje odrazu i lekarstwo i proszek. Widzi pan dyferencyę?
— Widzę i zapewne tak potrzeba.