Strona:Klemens Junosza-Wybór pism Tom VI.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

u nich inaczej się mówi, inaczej pisze, a jeszcze inaczej myśli. W wilję ślubu jeszcze mówiła do mnie, że nie przeżyje swego smutku, że serce jej pęknie.
— No — ale dzięki Bogu, nie pękło.
— Cóż chcesz!... Czy serce takiej Pelci jest kocioł parowy, żeby miało pęknąć? Zawsze znajdzie się w niem jakaś zapasowa klapka, która odwróci katastrofę...