Strona:Klemens Junosza-Wybór pism Tom I.djvu/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zaimprowizowano naprędce pościel dla Julki i sierota usnęła spokojnie.
Pani Maciupska zamyśliła się nad kwestyą, jaki ma być obiad jutrzejszy... Zadarty nosek pochylił się nad żurnalem, a panna Helena robiła przegląd starych sukien, ażeby wybrać z nich jaką i przerobić dla Julki.
Pogaszono światła. Ciemność napełniła ciasne podwórko i ukryła w swym płaszczu sierotę, jej opiekunki i pracownię w doskonałym punkcie.


KONIEC.