Strona:Klemens Junosza-Pająki.pdf/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dla tego biedaka specyalnie przydałaby się panu Karolowi druga głowa i dnie czterdziestoośmiogodzinne, ale ponieważ natura nie wyposaża ludzi tak hojnie, więc trzeba się godzić z losem i poprzestawać na tem, co jest, a na skąpstwo przyrody nie narzekać, gdyż byłoby to niesprawiedliwością wielką.
W naturze wszystko jest mądre i przewidziane. Ludziom potrzebującym więcej głów i rąk, aniżeli etat przyrodzony wyznacza, dana jest tak zwana wola, która pod przymusem dokonywa rzeczy niezwyczajnych. Ona to, niby biczem, pobudza energię mózgu, lub jeżeli potrzeba, energię muskułów. Pod jej wpływem człowiek robi takie wysiłki, jak koń wyścigowy pod szpicrutą i ostrogami. Czasem dochodzi do mety, czasem go zdystansują, a bywają zdarzenia, że pada na torze. Rozumie się, że taki wyścigowiec prędzej kończy karyerę, niż opasły karosyer, nie szafujący energią i nie znający, co wysiłek, ale rady na to nie ma. Przy silnej woli i przy zdrowiu można do czasu lekceważyć nawet hygienę. Ona się później zemści — niech się mści, jeżeli chce, któż jej może zabronić?