Strona:Klemens Junosza-Nasi żydzi.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szą, obaczymy w niej jedne i te same motywy. „Wódka jest szkodliwem narzędziem w ręku żyda — a więc nie pozwolić mu trudnić się handlem wódki; „żyd nie umie pracować produkcyjnie, a więc skierować go do rzemiosł i rolnictwa — „żyd różni się od reszty ludności ubraniem, a więc oberżnąć mu pejsy i skrócić chałat. Rezultaty z tego wynikały zawsze jednakowe. Pomimo ograniczeń i zakazów, żydzi handlowali i handlują wódką potajemnie, a nawet i jawnie; pomimo usiłowań aby ich skierować do rzemiosł i rolnictwa, do pierwszych biorą się niebardzo gorliwie, do rolnictwa zaś wcale, wyróżniają się ubraniem i mową, jak przedtem — i pomimo wszystkiego są tacy sami, jak byli przed wiekami.
Dlaczego? Czy szczepy słowiańskie mają tak mało zdolności assymilacyjnych? czy rasa żydowska jest taka żywotna i silna, że się nigdy zassymilować nie da?
Ani pierwsze, ani drugie. Przybywają do nas francuzi, niemcy, anglicy — i po kilkudziesięciu latach pobytu wśród nas, w drugiem, trzeciem pokoleniu, zapominają zupełnie o pochodzeniu swojem, stają się obywatelami, gorąco przywiązanymi do kraju, w którym znaleźli gościnność. Takich rodzin ma-