On dziś przed swojem imieniem się kryje,
Które tak możne wsławiły pradziady...
Już białym Orłom i bratniej Pogoni
Świat się, przed laty nawykły, nie skłoni!...
Zygmuncie! Przy twoim grobie,
Gdy nam już wiatr nie powieje,
Składam niezdatną w tej dobie
Szablę, wesołość, nadzieję
I tę lutnią biednę...
Oto mój sprzęt cały!
Łzy mi tylko jedne
Zostały...
Nieogarniony światem, ojców naszych Boże!
Ty, który jeden nie znasz płochej wieków zmiany!
Otośmy Twych ołtarzów oblegli podnoże,
Niegdy lud Tobie miły, a teraz znękany!
Więc, gdy za sobą przemówić nie śmiemy,
Pozwól, niech dawne łaski Twe wspomniemy.
Już lat tysiąc niewrotnej swej dobiega drogi,
Jako się pobraciłeś z ojcami naszemi,
A wyrwawszy im z ręku ciosane ich bogi,
Świętym prawdy obliczem błysnąłeś tej ziemi;
I dałeś poznać wśród błędów zamieci,
Żeś ty ich ojcem, a oni Twe dzieci...
- ↑ Żale Sarmaty nad grobem Zygmunta Augusta. Napisanepo ostatnim rozbiorze. Autor myśl zwraca ku czasom Zygmunta Augusta, który był ostatnim królem dziedzicznym Polski (umarł 1572) i zakończył epokę największej świetności Polski.
Rozdani na Moskwę i Niemce — pod zaborem rosyjskim, pruskim i austryjackim: szablę, wesołość, nadzieję; Sarmata (Polak) oddaje się w tej ponurej elegji zupełnemu przygnębieniu, nie wierząc już ani w walkę orężną, ani w możność ratunku wogóle. Karpiński pisał w czasie Konstyt. 3 maja wiersze pełne nadzici (patrz: str. 149 antologji).