Strona:Kirgiz (Zieliński).djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Czy to nie twory z ognistszem życiem?...
A nasz step, tylko zasian kwiatami,
Co się tak pilnie w Niebo wpatrują;
Te kwiaty, pewnie będą gwiazdami
Tym, co po niebie w północ koczują....
Jak tu tchnąć miło!... jak ta przyroda,
I wiecznie piękna, i wiecznie młoda.
Możeli człowiek, który ma serce,
Więzić się pośród murów ciasnoty:
Mając pod stopą takie kobierce?...
Mając nad głową takie namioty?...