Strona:Kazimierz Wyka - Rzecz wyobraźni.djvu/427

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wypada tak prymitywnie w stosunku do całej zawartości Dusiołka, że świadczy to w sposób oczywisty, iż fabuła jest tylko jakimś pretekstem. Na razie poniechajmy rozmyślań w tym kierunku, a wyglądowi fabularnemu Dusiołka przyglądnijmy się dokładniej.
Przede wszystkim: kto całą tę dziwaczną historię opowiada? Poeta sam do siebie czy też ktoś inny? Opowiada ktoś inny. Chociaż z imienia nie został on nigdzie wymieniony, przypatrzywszy się uważniej tekstowi, dostrzeżemy jego obecność. Kilka zwrotów wyraźnie naprowadza na ten ślad: „Milcz, gębo nieposłuszna, bo dziewki wyłają!” — „Słuchajta, wszystkie wierzby, jak chłop przez sen beczy!”
Pierwszym zwrotem opowiadający mityguje samego siebie, skoro w sposób zbyt dosadny i — jego zdaniem — nieprzyzwoity przedstawił wygląd Dusiołka: „A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo.” A zatem — są i słuchacze całej opowieści: dziewki wiejskie. Przed nimi została wygłoszona nasza historia. Drugi zwrot opowiadający kieruje do jeszcze innych słuchaczy, mianowicie do wierzb. Gdzieś w polu, na miedzy czy na łące, wygłoszona jest zatem nasza historia. Do wierzb się zwraca opowiadacz, by te poświadczyły prawdę jego fantastycznej opowieści: „Dmucha w wąsy ze zgrozy, jękiem złemu przeczy...”
Taki opowiadający — to jakiś bajarz ludowy, gawędziarz ludowy. Fabuła utworu to jego opowieść, a nie samego poety. Skoro to dostrzeżemy, dopiero zrozumiałe się stają takie strofy, jak 2, 3, 5 i 6, pełne obserwacji właściwych dla chłopskiego realizmu, odwołujące się do świata naturalnych spostrzeżeń podobnego bajarza:

Ogon miał ci z rzemyka,
Podogonie zaś z łyka.
Siadł Bajdale na piersi, jak ten kruk na snopie.

Fabuła opowiedziana przez naszego bezimiennego bajarza jest fantastyczna, typowa w tym względzie dla ludowych wyobrażeń. Ale czy jest to baśń autentyczna?

Tom drugi Polskiej bajki ludowej w układzie systematycznym J. Krzyżanowskiego[1] nie zawiera żadnego wątku baśniowo-ludowego, który by przystawał do Leśmianowego Dusiołka i tłumaczył jego genezę folklorystyczną. Wątki takie i wierzenia jednak istnieją. Seweryn Udziela w pracy Świat nadzmysłowy

  1. Wrocław 1963.