Strona:Kazimierz Wyka - Modernizm polski.djvu/480

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to objawy zwykły towarzyszyć młodości, a jakie starości konkretnej generacji. Kreśląc różnicę główną, autor sięga do zasobu twierdzeń ideowych możliwych do wygłoszenia niezależnie od tego, czy się stosuje teorię pokolenia w danym wykładzie historycznoliterackim czy też nie. Powiada po prostu — kult społeczności i kult indywidualizmu. Czyżbyśmy w tym miejscu docierali do granic stosowalności pojęcia pokolenia?

Najgłębszą różnicą pomiędzy tym a następującym pokoleniem będzie stosunek do zbiorowości. Nad tymi zbiorowość ciąży jeszcze w całej mocy: w postaci koncepcji narodu, solidarności społecznej, wreszcie idealizowania ludu. Przedmiotem ich jest zawsze człowiek tej lub innej konwencji społecznej [...] Młoda Polska zaś do szału, może do błędu posunie poszukiwanie za człowiekiem samym w sobie — bodaj raczej człowiekiem-zwierzęciem, lecz nie człowiekiem-cząstką społeczności. Zapragnie wydobyć absolut myśli i uczuć ludzkich — bodaj żywiołowych sił — byle tylko nic na wiarę nie brać od „społeczeństwa”, jakkolwiek mu na imię — naród, kasta, nawet — ludzkość. I w tej różnicy między człowiekiem-konwencją, gdzie jednak zawsze jest coś ze społeczeństwa wziętego na wiarę, a człowiekiem-absolutem, rozebranym ze wszelkich strojów, nawet ogólnoludzkich w dawnym znaczeniu humanizmu — tkwi najgłębsza różnica odmłodzonej a Młodej Polski (I, 288—289).

Kiedy indziej to przeciwstawienie przybiera postać kontrastu między pamięcią a wolą społeczną. W tej oryginalnej, ale pozbawionej szerszych dowodów konstrukcji kult zbiorowości oznacza u starszych poddawanie się konserwatyzmowi, zachowawczości, dążność do utrwalenia tego, co jest, podczas kiedy stanowisko młodych ma być wyzwoleniem aktywności, pragnień walki.

Podczas gdy pierwsza grupa daje wyraz raczej kategoriom pamięci społecznej, obrazując typy i zabytki egzystencji skonsolidowanych w świat, w którym nie oczekujemy już żadnej odmiany prócz tej, którą przyniesie rozkład i wygasanie życia — to w drugiej mamy do czynienia z wyraźnym przypływem woli społecznej, w tysiącznych wewnętrznych i zewnętrznych starciach budujących świat nowy, świat przyszłości (II, 145).

W tym przeciwstawieniu zdają się też pobrzmiewać echa dwóch odmiennych teorii kultury. Jednej, która stanowiła socjologiczną i filozoficzną podstawę pozytywizmu polskiego, a mianowicie teorii kultury organicznej, dostrzegającej społeczeństwo jako całość podobną do fizjologicznego organizmu. Drugiej, która stać będzie u podłoża społecznych