Strona:Kazimierz Wyka - Życie na niby.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych powstania warszawskiego. Polityk odpowiedzialny jest właśnie za znajomość sytuacji realnej ukrytej pod mitologią zbiorową. Tym bardziej odpowiedzialny, im mocniej ta mitologia kładzie się na motywach i decyzjach ogółu. Tymczasem polityczne przygotowanie powstania warszawskiego, jego nędzne przysposobienie militarne znów ukazało nawrót sytuacji z września 1939. Nawrót tej samej wagi we względzie wojskowym, tej samej dezorientacji we względzie politycznym oraz nie mniej zbrodniczej lekkomyślności żerującej na zaufaniu i posłuchu żołnierza powstańczego. Ukazało, ponieważ wojnę w Polsce przegrywali u początku i przegrywali u końca ci sami ludzie z kręgu sanacyjnego, przegrywali w imię tej samej postawy socjalnej. Analogia zaś tego dotyczy, że dla polskiej legendy powstań trudno wskazać w historii innych narodów jakieś przybliżone zjawisko.
Chyba tylko francuski mit Gwardii Narodowej w tej postaci, w jakiej jego wpływ przed zamachem stanu Napoleona III analizuje Marks w „18 brumaire’a Ludwika Bonaparte“. Bo niewątpliwie legenda powstań oprócz konkretnych doświadczeń Polski wywodzi się również z odziedziczonej po XIX wieku zabobonnej wierze armii w wszechmoc ludności cywilnej. Gwardia Narodowa — pisze Marks — „w r. 1830 zdecydowała o upadku restauracji. Za Ludwika Filipa każda rewolta kończyła się niepowodzeniem, jeżeli Gwardia Narodowa stanęła po stronie wojska. Kiedy w dniach lutowych r. 1848 zachowała się ona biernie wobec powstania, a dwuznacznie wobec Ludwika Filipa, uznał on, że jest zgubiony, i rzeczywiście był zgubiony. Toteż zakorzeniło się przekonanie, że rewolucja nie może zwyciężyć bez Gwardii Narodowej, a armia nie może zwyciężyć mając przeciwko sobie Gwardię Narodową“. Póki czerwiec 1849 roku nie podważył tej wiary, a grudzień 1851 jej nie przekreślił ostatecznie.