Strona:Kazimierz Wyka - Życie na niby.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jakimś całkowitym otorbieniem tego obozu, sięganiem wyłącznie po własne i topniejące rezerwy personalne z lat legionowych, i to sięganiem tym bardziej zaawansowanym, im dłużej było się przy władzy.
Grupa o takim pochodzeniu, stanowiąca rozszerzoną liczebnie formację socjologiczną „drużyny wodza“, jak ją opisuje w znakomitym studium pod tym tytułem Aleksander Hertz, szukając dla siebie oparcia ideologicznego, znajdowała je w teorii elity. Dlatego w niej, ponieważ teoria ta, powzięta z prefaszystowskich poglądów Vilfredo Pareto, najlepiej zaspokajała i teoretycznie tłumaczyła, ba, nadawała trwałą rzekomo godność historiozoficzną tej rekrutacji społecznej, jaka obowiązywała w grupie legionowej. Stąd teoria elit powstających na firmamencie społecznym i krążących po nim na podobieństwo samotnych komet była ulubioną teorią oficjalnych socjologów sanacyjnych. Regeneracja zaś legionowej komety, szczuplejącej przez upływ czasu, zgony i zużycie ludzi, dokonywać się miała tylko z surowca biurokratycznego i inteligenckiego. Ten to proces odtwarzają „Mury Jerycha“ Brezy w jego stanie na progu wojny.
Wstrząs wrześniowy w całą tę nadbudowę teoretyczną uderzył w sposób bezlitosny. Ale uderzenie zostaje przyjęte na rozmaity sposób, zależnie od tego, jak dalece dana klasa społeczna związana była z ustrojem sanacyjnym i odpowiedzialna za pojęcia polityczne wytworzone po roku 1926. Najbardziej odpowiedzialne sfery inteligencji i biurokracji zareagowały zjawiskiem, które nazwać wypada zerwaniem z miejscem odpowiedzialności.
Wyjaśniam od razu, jakie objawy z września 1939 umieszczam w tej kategorii. Masowa ucieczka biurokracji sanacyjnej, cywilnej i wojskowej, od generałów do sierżantów, od ministrów do starostów, była w tym miesiącu