Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Śpiewaj mi! Śpiewaj!... Nie! Niema przestrzeni!
Widzę Cię! Słyszę! Cóż, choć między nami
Kraje są całe? Myślą połączeni
Jesteśmy razem... Śpiewaj — tu, w mej duszy,
Głos Twój brzmi, dźwięczy, drży, nabrzmiały łzami —
Śpiewaj, jak wówczas... Głos Twój mię przenika
Wskróś, wskróś przez serce... On mię rwie i kruszy!
W las jakiś rzuca mię wznak ta muzyka!
W otchłań, co dyszy za memi plecami!
Śpiewaj, ach! śpiewaj! Głos Twój świeci łzami,
Głos Twój się cały błyszczy łez strumieniem,
Jak sznur ze złota wstęgą dyamentów...
Śpiewaj! Siej łzami!... Nad lasu milczeniem,
Nad straszną głuszą przepastnych odmętów,
Nad straszna nocą i grozą otchłani,
Śpiewaj, straconych i ginących Pani...