Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
W pustej przestrzeni...

W pustej przestrzeni Tatry leżą,
Pod martwą bielą się zaśnieżą;
Na nich polotne, zwiejne, mgławe
Obłoki fioletowawe,
Przed niemi leśnych cisz ciemnica,
Na niebie nikły sierp księżyca.

Tam na rubieży widnokręga,
Czerwono-płomienista wstęga,
Jakby z za chmur posępnych ławy
Pożaru blask się wydarł krwawy;
W przestrzeni mętnych mgieł kurzawa
I łuna modro-pozłotawa.

Pod stopy memi, w leśnym mroku,
Gdzieś nizko wieczny szum potoku;
Milczenie... Wtem się z chmur przędziwa
Rudego światła kurz dobywa
I we mgłach ciemnych się zadymia
Jakoby ruda twarz olbrzymia.