Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O ostatniej, ostatniej, najpiękniejszej w życiu!
Wiośnie, którą błękitu anioł, ów duch srebrny,
Niósł na skrzydłach i rzucił z wyżyny podniebnej —
Upadła — ja poznałem ją po serca biciu.

Z wiosny począł wiosenny kwiat rosnąć w ukryciu:
Dwie dusze, pełne trwogi i troski służebnej,
Czuwały... Dziś odpocząć mogą; niepotrzebny
Trud i lęk — — już nie myślą o czary rozwiciu.

Pamiętasz? Kwiat ten twemi polewany łzami,
Uśmiechem twym świetlony, błyszczący spojrzeniem,
Rósł i był jako pierścień złoty między nami.

I był nam życiem, szałem, rozkoszą, natchnieniem,
A dziś jest tylko złudą, iluzyą, co mami,
A jutro będzie tylko bezsilnem wspomnieniem...