Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Otchłań.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

»mojem usposobieniem«. Żebym ja spostrzegł, co się w niej dzieje, wiem, że nie przypuszcza. Ona sama sobie jeszcze z tego sprawy nie zdaje, ona jeszcze nic nie sądzi, jest jak stworzenie, które się rodzi ślepe: oczu jeszcze nie otwarła, dopiero tylko czuje. Nie widzi jeszcze nic. Naprawdę to dopiero dwa tygodnie, jak poznała Ryszarda, a dopiero trzy dni, jak oddała mu się duszą. Ona jeszcze tego nie rozumie. Ale ja to rozumiem, rozumiem wszystko, rozumiem z całą perfekcyą najtragiczniejszego produktu XIX wieku: zupełnego uświadomienia.


∗             ∗