Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Otchłań.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Czy pocałował cię w rękę?
— Nie.
— Czy on wie wszystko?
— Co?
— Że ty go kochasz.
— Nie wiem.
— Nie mówiłaś mu nigdy?
— Nigdy.
— Nigdy nic?
— Nigdy.
— Czy on tobie co kiedy mówił?
— Nie.
— Nigdy nic?
— Nigdy.
— Ale wie...
— Nie wiem...
— Maryniu, on wie!... On kocha ciebie!
— Nie wiem...
— Wiesz, wiesz! I on wie! Kochacie się i wiecie o tem! Nie może inaczej być! Prawda, że się kochacie?!
Znów jej krew z twarzy ucieka.
— Prawda?! Mów!
— A więc — tak!
— Kochasz go?