Strona:Kazimierz Bartoszewicz - Słownik prawdy i zdrowego rozsądku.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
81

magnatowi, ubiegającemu się o wysokie stanowisko, zwrócono uwagę, że ma „popsutą opinję“, — uśmiechnął się i zapytał: a ileż będzie kosztowała jej reparacja?
Ortografja, przeżytek, z którym stanowczo zrywają młodzi poeci i rozmarzone dziewice.
Organy kościelne, najwspanialszy instrument muzyczny, zbiór narzędzi dętych. Organy publiczne, v. dzienniki, sprawiają kakofonję i są zbiorem narzędzi nadętych.
Operacja, patrz pod: krytyka, lichwiarz.
Osa, patrz pod: dewotka i dziennikarz.
Ostatni wtorek, kryzys warjacji karnawałowej. Chorzy i chore dobywają ostatka sił; z objawami szału rzucają się sobie w objęcia i kręcą się, jak owce dotknięte kołowacizną. Uderzają się kolanami, włażą sobie na odciski, popychają się; czasem tracą równowagę, i padają na ziemię, rozbijając głowę i łamiąc patyki, zwane nogami. Twarze ich blade, niewyspane, oczy podsiniałe, całe ciało spocone, gorące. Olbrzymie pragnienie chorzy zaspakajają falsyfikatami win (ob. cienkusz); chore poprzestają na wodzie ocukrzonej i zafarbowanej. Większa część chorych około północy odzyskuje pomału władze umysłowe, — mniejszość powraca do przytomności dopiero nad ranem. Rekonwalescencja trwa dni 46, od środy popielcowej do świąt wielkanocnych. Chorych w tym czasie trzyma się na djecie, z ograniczeniem potraw mięsnych. Rekonwalescentki wymawiają przez sen męzkie imiona.
Ożenek — podanie o przyjęcie do szpitala warjatów. Lud krakowski śpiewa:

Ożeń się i nie bój się! dobrze tobie bedzie,
Bedziesz miał co kochać, ale jeść nie bedzie.