Strona:Karolina Szaniawska - Szkoła praktyczna.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

grafii przedewszystkiem to, co najbliższe a więc ziemię naszą i sąsiedzkie, reszta pobieżnie, historyę, dzieje nasze, — z powszechnej nowożytne — reszta, — aby dać pojęcie, niby w kalejdoskopie.
Rysunki — jeden z przedmiotów głównych, w wielu specyalnościach przydać się mogący, wreszcie arytmetyka. Języki obce traktowane tylko praktycznie, a więc rozmowa. Dziewczynki, nie mające zdolności do języków, mogą się ich nie uczyć, lub wybrać jeden, który za łatwiejszy uważają. Kończące kurs muszą mówić wprawnie jednym językiem obcym lub dwoma, stosownie do zdolności uczennicy a także upodobań.
Gimnastyka, gry, możliwie na świeżem powietrzu.
Zbyt śmiałem byłoby z mej strony przedsięwzięciem dawanie rad ludziom, którzy pedagogii życie poświęcili, zastrzegam się też przeciwko posądzaniu mnie o rady. Wytknęłam tylko potrzebę szkoły średniej, demokratycznej, dostępnej dla ogółu szerokiego. O takiej szkole marzy też mnóztwo dzieci mniej zdolnych, które na pensyach są nieszczęśliwe z powodu niemożności nadążania za innemi, zdemoralizowane, wskutek kar, napomnień, złych stopni oraz wymówek rodzicielskich.
Ilekroć słyszę o zakładaniu nowej pensyi, zawsze spotykam wzmiankę, że pozwolenie na otwarcie klas wyższych spodziewane jest w przyszłości. Wszędzie więc jedno i to samo. Czyż nie lepiej wydobyć się z koła rutyny?

Karolina Szaniawska.